sobota, 18 sierpnia 2012

Jechaliśmy do domu i zabraliśmy ze sobą babcie. Wchodzimy do małego sklepiku, w którym robimy zakupy. Panie oczywiście znają Maxa i lubią z nim pogadać. Na odchodne Max zawsze się żegna.

Max: Dowidzienia
/a po chwili na cały głos dodaje z pełnym entuzjazmem i dumą/
Max: MAMY BABCIE !!!!!!


---------------------------------------------------------------------------------------

Byliśmy na ruinach zamku w Krzyżtoporze. Po zwiedzaniu jedziemy autem a Max dzieli się ze wszystkimi wrażeniami:
Ja: Podobał Ci się zamek?
Max: Tak, był taki tlośke zniściony, ale to nić naplawią go.

---------------------------------------------------------------------------------------

Piosenka w wykonaniu Maxa jeszcze tydzień temu brzmiała tak:
Panie Janie, panie Janie
lano taf, lano taf
siśkie dźwony biją
bim bam bom

Wczoraj tatusiowi się przypomniało i śpiewa wersję Maxową, a ten z pełną powagą:
Nie taf tylko wśśśtań!

---------------------------------------------------------------------------------------

Dialog z babcią:
Max: Ja mam wisłe, a ty maś wisłe?
Babcia: Nie, ja mam wisłoke
Max: Ja mam mośt półnoćny maś?
Babcia: Nie
Max: Ja mam.

---------------------------------------------------------------------------------------

I jeszcze wspomnienia z wiosny tego roku.
Tatuś chyba przydreptał jakąś roślinkę, a Max do niego:
Ej chłopie, uwaziaj - nowe loślinki!



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz